sobota, 28 czerwca 2014

Prolog

     Odkąd Czarny Pan zabił Potterów, wszyscy mówili o ich synu – Harrym, jako o bohaterze, który jako jedyny przeżył klątwę Avada Kedavra. Miał on rzekomo bliznę na czole, gdzie trafiło zaklęcie, które odbite ugodziło Voldemorta. Stało się to trzydziestego pierwszego października w ich własnym domu. Harry miał zostać stamtąd zabrany przez Hagrida i przeniesiony do jedynych żyjących krewnych – Vernona i Petunii Dursleyów. Przez dziesięć lat miał być wychowywany kompletnie bez świadomości o tym, że jest czarodziejem. Ale to tylko część historii, z której większość jest nieprawdziwa.
           Harry miał rok, gdy to się stało, więc nic nie pamiętał. Jedyne, co ukazywało mu się w snach, to błysk zielonego światła. Nie mógł więc pamiętać, że w tym dniu poza nim, rodzicami oraz Voldemortem w domu był ktoś jeszcze. Tym kimś była roczna dziewczynka, bliźniacza siostra Harry’ego. Nikt nie zwrócił na nią szczególnej uwagi, wszyscy zajmowali się Harrym. Dopiero po oddaniu chłopca Dumbledore’owi, Hagrid po nią wrócił. Dziecko spało spokojnie w swoim lekko uszkodzonym łóżeczku, niczego nieświadome. Dlatego też półolbrzym nie przywiązał szczególnej wagi do drobnej rany na klatce piersiowej dziewczynki. Pomyślał, że po prostu musiała się uderzyć o kant lub coś innego.
           Wziął ją na ręce i wsiadł na motor pożyczony od Syriusza Blacka. Nie wiedział, gdzie ma się udać. Dumbledore w tym czasie był już na Privet Drive, razem z profesor McGonagall. Syriusz musiał się ukrywać, a Remus nie był od jakiegoś czasu dysponowany.
  - Cholibka, dzieciątko, co ja mam z tobą zrobić – westchnął, zatrzymując się przy jakiejś ławce bezradny, gdyż dziewczynka zaczęła płakać. W tym samym momencie usłyszał trzask, ktoś za nim się aportował. Półolbrzym odwrócił się na pięcie i ujrzał przed sobą Minerwę McGonagall.
  - Pani psor, ja ją wiozłem i zaczęła płakać, a ja nie wim, o co jej może chodzić. Bidulka, obudziła się i pewnie za rodzicami tęskni. To nie do pomyślenia, że ich już nie ma! A przecież dopiro co z nimi rozmawialiśmy – wielkie łzy ginęły w jego gęstej brodzie.
  - Hagridzie, spokojnie – kobieta przywołała go do porządku. – Zaraz przyjdzie Dumbledore, więc dowiemy się, u kogo powinna zamieszkać. A tymczasem, pozwól, że ja to zrobię.
           Podeszła do dziewczynki i wzięła ją na ręce. Dziecko natychmiast przestało płakać, próbując zapoznać się bliżej z okularami starszej nauczycielki. Usłyszeli trzask i beztroski głos spytał:
  - Hagridzie, chcesz cytrynowego dropsa? O, znów się spotykamy, Minerwo.
  - Nie, dziękuję, panie psorze.
  - Albusie, naprawdę uważasz, że to odpowiednia pora na cytrynowe dropsy?
  - Każda pora jest dobra – uśmiechnął się dobrodusznie Dumbledore.
  - Albusie, co z małą Madeleine. Gdzie ją umieścimy? Dursleyowie dostaliby zawału, to najwięksi mugole, jakich widziałam!
  - Wiem, Minerwo, ale nie osądzajmy ludzi po ich poglądach…
  - Mogę się nią zaopiekować – powiedziała niespodziewanie McGonagall.
           Obaj z Hagridem popatrzyli na nią, nie kryjąc zaskoczenia. Widać i ona nie była z kamienia. Dziewczynka właśnie próbowała sprawdzić, czy jej kok jest zrobiony z czegoś twardego, czy też dałoby się go uszkodzić.
  - Minerwo, a rok szkolny?
  - Moja siostra z rozkoszą się nią zajmie. Uwielbia dzieci.
           Dumbledore natomiast zainteresował się raną widoczną przez rozdartą bluzkę dziewczynki.
  - A cóż to? Interesujące... Nawet bardzo.
  - Pewnie gdzieś się uderzyła i tak zostało.
  - Krew jest dość świeża.
  - Mogła to zrobić nawet dzisiaj, wie psor, jakie są dzieciaki. Wszędzie muszą wleźć.
  - Tak, pewnie tak – zgodził się z Hagridem, lecz kształt tej rany wprawił go w niemałe zdumienie.

______________________________________________
Cóż, zaczynamy. Witam wszystkich serdecznie. Mam nadzieję, że się spodoba. Długo myślałam nad prologiem, ale w końcu się udało. Mam nadzieję, że ktoś tu ze mną zostanie ;)

13 komentarzy:

  1. Ta blizna małej jest interesująca. W ogóle tak inaczej napisałaś niż w książce. Harry ma siostrę. Ciekawe co z tego wyjdzie. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie o to chodzi, żeby było inaczej niż w książce :)

      Usuń
  2. Faktycznie nie lubię SPAM-u na blogu :P ale dobrze, że go jednak umieściłaś, bo prolog mnie zaciekawił. Czekam na rozdział 1. Potem zobaczymy, jak historia się potoczy ;)
    Pozdrawiam, Echelon
    [sekrety-zamku.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli SPAM został mi wybaczony? ;)

      Usuń
    2. Tak, SPAM wybaczony :) Dobrze, że zostawiłaś w zakładce LINKI :P

      Usuń
  3. Co co napisałaś jest cholernie realistyczne! Ciekawe co by było gdyby... Kontynuuj bo cholernie mnie zaciekawiłaś!
    Harry i jego siostra tak jakoś magicznie brzmi :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aww dziękuję :)
      też mi się podoba "Harry i jego siostra" a nie samo "Harry"

      Usuń
    2. Prolog super Shanti! (będę ci pisać z nicku na hpnecie) zabieram się za dalsze rozdziały!

      (to ja, lilcia)

      Usuń
  4. Zostanę i zobaczę jak akcja się rozwinie dalej.
    Czytałam już kilka blogów o siostrze bliźniaczce Harry'ego, więc i tu dam szanse :)
    Lady Spark
    [wczorajszy-sen]

    OdpowiedzUsuń
  5. Prolog jest zachwycający, zabieram się za resztę opowiadania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się, a że mój pierwszy fanfic (ach, miało się 10 lat) był właśnie o siostrze Harry'ego, to z sentymentu i ciekawości chętnie zobaczę, co dalej :)

    [krwawa-szarlotka]

    OdpowiedzUsuń